Ciocia [córka mojego Dziadka - ta sama, która poleciła mu niezawodny cudowny lek] zadzwoniła do mnie jakiś czas temu i rozmawiałyśmy o moim psie, który był wtedy bardzo chory i niedługo potem zdechł.
Ja: [opowiadam o wysiłkach weterynarza, zastrzykach i lekach, które nic nie pomagają; ogólnie rzecz biorąc, sytuacja jest beznadziejna i wyraźnie to zaznaczam]
Ciocia: A próbowaliście dać mu kurkumy?
No way! Tak było naprawdę? Tożto kurkuma awansowała z lekarstwa na "ogólne dolegliwości" w leczenie poważniejszych chorób... Nawet u psów... Widać ciocia może jest na drodze do przełomu w leczeniu dotychczas zdawałoby się nieuleczalnych chorób, a my tu sobie śmichu-hichu :D
OdpowiedzUsuńNo pewno! Cukrzycę też leczy :D
OdpowiedzUsuń