Dzwonię ostatnio na telefon domowy w celu porozmawiania z Dziadkiem. Odbiera Mama [Synowa Dziadka], więc rozmawiamy kilka minut.
Ja: [do Mamy] A masz tam gdzieś pod ręką Dziadka, żeby przekazać mu słuchawkę?
Niespodziewany Głos W Słuchawce: Już jestem!
E P I L O G
Ponieważ w domu były zawsze minimum dwa aparaty, często odbierając słuchawkę "na górze" narażało się na trzeciego rozmówcę "z dołu" (ot, taka słabostka Dziadka...). Jego obecność z reguły jednak zdradzały zakłócenia odbioru lub dźwięk telewizora.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dialogi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dialogi. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 9 lutego 2014
czwartek, 27 grudnia 2012
o tempora, o mores!
Dziadek otrzymał po choinkę fotoalbum ze starymi fotografiami wszystkich swoich wnuków. Fotografie podpisane zostały łacińskimi sentencjami, wyszukanymi w internecie.
Dziadek: [lekko zniesmaczony] Kto to tłumaczył?
Ja: Internet, Dziadku.
Dziadek: Tu jest błąd! Tempora mutantur et nos mutamus in illis - powinno być mutamur!
Jakiś czas później odwiedziła na jedna z Kuzynek [wnuczek Dziadka] i poprosiła o kopię tego albumu.
Dziadek: [podczas rozmowy z Kuzynką] Ale poproś [mnie], żeby ci zrobiła kopię już b e z tego błędu!
Dziadek: [lekko zniesmaczony] Kto to tłumaczył?
Ja: Internet, Dziadku.
Dziadek: Tu jest błąd! Tempora mutantur et nos mutamus in illis - powinno być mutamur!
Jakiś czas później odwiedziła na jedna z Kuzynek [wnuczek Dziadka] i poprosiła o kopię tego albumu.
Dziadek: [podczas rozmowy z Kuzynką] Ale poproś [mnie], żeby ci zrobiła kopię już b e z tego błędu!
poniedziałek, 15 października 2012
czy to wnuczka, czy to płaz?
Przy obiedzie rozmawiamy na temat kuzynki [wnuczki Dziadka], używając jej imienia w zdrobnieniu. Po obiedzie Dziadek zwraca mi uwagę.
Dziadek: Już mówiłem, żebyście nie mówili "Aga", bo to jest duża ropucha.
Dziadek: Już mówiłem, żebyście nie mówili "Aga", bo to jest duża ropucha.
sobota, 26 maja 2012
wojny małżeńskie
Dziś, z okazji Dnia Matki, krótka historia z Babcią [żoną Dziadka] w roli głównej.
Babcia, na starość cierpiąca na problemy z pamięcią, robiła Dziadkowi różne niespodzianki. Bywało, że podbierała mu z szafki bieliznę.
Dziadek: [odkrywszy, że będąca jego własnością para majtek zmieniła właściciela] Ty sobie moje majtki z a a n e k t o w a ł a ś!
Babcia, na starość cierpiąca na problemy z pamięcią, robiła Dziadkowi różne niespodzianki. Bywało, że podbierała mu z szafki bieliznę.
Dziadek: [odkrywszy, że będąca jego własnością para majtek zmieniła właściciela] Ty sobie moje majtki z a a n e k t o w a ł a ś!
wtorek, 17 kwietnia 2012
nie czas żałować kart
Święta Wielkiej Nocy - gramy z Dziadkiem, Kuzynkami [córkami Cioci, córki Dziadka] i Bratem [wnukiem Dziadka] w remika. Dziadek wykazuje dużą niecierpliwość na naszą opieszałość.
Dziadek: Kto teraz ciska?
Kuzynka 1: Ja... ale nie wiem, którą kartę wyrzucić.
Dziadek: Spod wielkiego palca.
Dziadek: Kto teraz ciska?
Kuzynka 1: Ja... ale nie wiem, którą kartę wyrzucić.
Dziadek: Spod wielkiego palca.
czwartek, 22 marca 2012
dobry fach tynfa wart
Czwartek - Dziadek telefonuje zgodnie z tradycją. Wiedząc, że przygotowuję się do egzaminu z rachunkowości, pyta tylko jak mi idzie i życzy powodzenia na egzaminie.
Dziadek: No... to cieszę się, że będziesz w pełni fachowym człowiekiem.
Dziadek: No... to cieszę się, że będziesz w pełni fachowym człowiekiem.
czwartek, 23 lutego 2012
świat się zmienia part 2
Dziadek: [ciąg dalszy rozmowy telefonicznej] Tempus fugit... Teraz to jest zgoła inaczej niż było drzewiej... Dostałem ostatnio list od kuzynki z Ameryki (...) i poprosiłem [Ciotkę, córkę Dziadka], żeby go przetłumaczyła. [Brat, wnuk Dziadka] wysłał ten list do [Ciotki, córki Dziadka], i ona za dwie minuty już ten list czytała, a za następne dwie minuty [Brat, wnuk Dziadka] mi ten list przyniósł już przetłumaczony. Cuda baranie, coś niebywałego! TAKIE czasy!
puella pulchra latina gaudeamus igitur
Rozmowa telefoniczna z Dziadkiem (jest czwartek). Rozmawiamy o mojej podyplomowej edukacji i kursie językowym, na który uczęszczam.
Dziadek: Disce puer latine, ego faciam te mościpanie! - wiesz, co to znaczy?
Ja: Niee.....
Dziadek: [nieco zaskoczony] A, bo ty się nie uczyłaś łaciny?
Ja: Nie, Dziadziu
Dziadek: Ucz się, chłopcze, łaciny, a ja cię zrobię mościpanem. To jest tak zwana łacina makaroniarska. [z nutką wahania w głosie] ...ale wiesz, co to makaronizm?
Dziadek: Disce puer latine, ego faciam te mościpanie! - wiesz, co to znaczy?
Ja: Niee.....
Dziadek: [nieco zaskoczony] A, bo ty się nie uczyłaś łaciny?
Ja: Nie, Dziadziu
Dziadek: Ucz się, chłopcze, łaciny, a ja cię zrobię mościpanem. To jest tak zwana łacina makaroniarska. [z nutką wahania w głosie] ...ale wiesz, co to makaronizm?
czwartek, 29 grudnia 2011
urwał nać!
W tym roku święta spędzały z nami Kuzynka1 i Kuzynka2 [wnuczki Dziadka], dla których język polski jest raczej drugim niż pierwszym językiem. Po śniadaniu siedzimy z Dziadkiem przy stole. Dziadek opowiada nam różne anegdotki z lat swojej młodości, m.in. jak to w szkole kolega zapytany przez geografa o coś, nie znając odpowiedzi, przeklął pod nosem: "Nasermater!", co geograf odebrał jako: "Na Sumatrę", co okazało się być poprawną odpowiedzią.
Kuzynka1: A co to znaczy?
Dziadek: To takie bardzo brzydkie przekleństwo.
Kuzynka2: A co ono znaczy?
Dziadek: [uśmiecha się, jakby lekko zakłopotany] ...
Kuzynka1: [do Kuzynki2, która siedzi przy laptopie] Google it!
Ja: Dziadku, a jak to się pisze?
Dziadek: [z niewinna miną] Nie wiem... ja to znam tylko z mowy potocznej.
Kuzynka1: A co to znaczy?
Dziadek: To takie bardzo brzydkie przekleństwo.
Kuzynka2: A co ono znaczy?
Dziadek: [uśmiecha się, jakby lekko zakłopotany] ...
Kuzynka1: [do Kuzynki2, która siedzi przy laptopie] Google it!
Ja: Dziadku, a jak to się pisze?
Dziadek: [z niewinna miną] Nie wiem... ja to znam tylko z mowy potocznej.
środa, 28 grudnia 2011
i nie ma mocnych
Rodzinne świąteczne biesiadowanie, późny wieczór.
Kuzynka4 [wnuczka Dziadka]: [na odchodnym] Dziadku, nie spij dziewczyn!
Dziadek: [poważnie] Wypiłem już trzy lampki wina, i więcej nie mogę! [po chwili] ... ale ja miałem mocną głowę.
Brat [wnuk Dziadka]: Miałeś?
Dz: Miałem, bo teraz już nie próbuję.
Kuzynka4 [wnuczka Dziadka]: [na odchodnym] Dziadku, nie spij dziewczyn!
Dziadek: [poważnie] Wypiłem już trzy lampki wina, i więcej nie mogę! [po chwili] ... ale ja miałem mocną głowę.
Brat [wnuk Dziadka]: Miałeś?
Dz: Miałem, bo teraz już nie próbuję.
chwilowy spadek formy
Wigilia. Dziadek wygłasza standardowy spicz.
Kuzynka 1 [wnuczka Dziadka]: [po tym jak Dziadek przemawiał dwie minuty, a nie - jak zazwyczaj - pięć] Dziadku, co taka krótka przemowa w tym roku?
Dziadek: [z niesmakiem] [Kuzynka 1]... ja już jestem prawie NIEMOWĄ.
Kuzynka 1 [wnuczka Dziadka]: [po tym jak Dziadek przemawiał dwie minuty, a nie - jak zazwyczaj - pięć] Dziadku, co taka krótka przemowa w tym roku?
Dziadek: [z niesmakiem] [Kuzynka 1]... ja już jestem prawie NIEMOWĄ.
poniedziałek, 14 listopada 2011
schludność a priori!
Kiedyś podczas wakacji gościliśmy w domu znajomego, który z wyglądu przypominał nieco Jezusa*.
Brat [wnuk Dziadka]: I jak ci się Dziadku podoba [kolega]?
Dziadek: [z niesmakiem] Ma niechlujną brodę.
* z Rio De Janeiro
Brat [wnuk Dziadka]: I jak ci się Dziadku podoba [kolega]?
Dziadek: [z niesmakiem] Ma niechlujną brodę.
* z Rio De Janeiro
czwartek, siedemnasta
Ostatnio, podczas wizyty w domu, Dziadek zadał mi pytanie, kiedy można do mnie telefonować. Odpowiedziałam, że codziennie po siedemnastej, z wyjątkiem poniedziałków i śród. Jakiś czas później w czwartek wieczór zauważyłam nieodebrane połączenie z domu. Tydzień później, w czwartek wieczorem, dzwoni Dziadek.
Ja: Cześć Dziadziu!
Dziadek: Cześć kochana wnusiu! Jak się masz? Tydzień temu próbowałem się dodzwonić do Ciebie, ale nie udało mi się.
Ja: Przepraszam, ale byłam wtedy poza zasięgiem, a później zapomniałam oddzwonić. A co się stało?
Dziadek: Nic... Teraz będę do Ciebie dzwonił w każdy czwartek.
Ja: Cześć Dziadziu!
Dziadek: Cześć kochana wnusiu! Jak się masz? Tydzień temu próbowałem się dodzwonić do Ciebie, ale nie udało mi się.
Ja: Przepraszam, ale byłam wtedy poza zasięgiem, a później zapomniałam oddzwonić. A co się stało?
Dziadek: Nic... Teraz będę do Ciebie dzwonił w każdy czwartek.
poniedziałek, 3 października 2011
first things first
Rozmowa z Dziadkiem po raz pierwszy od dość dawna.
Ja: Cześć Dziadziu! Co słychać?
Dziadek: Zaraz będzie słychać mecz tenisa.
Ja: Cześć Dziadziu! Co słychać?
Dziadek: Zaraz będzie słychać mecz tenisa.
poniedziałek, 5 września 2011
jak wypoczywa inteligent
Dziadek otrzymał ode mnie kartkę z wycieczki objazdowej po Włoszech. Podczas czytania nazw miejscowości, które odwiedziłam, w pewnym momencie daje upust swemu zdziwieniu.
Dziadek: [do Brata - wnuka Dziadka] To jak ona była w tylu miastach, to to nie był urlop, tylko MORDĘGA!
Dziadek: [do Brata - wnuka Dziadka] To jak ona była w tylu miastach, to to nie był urlop, tylko MORDĘGA!
poniedziałek, 18 lipca 2011
nieznośna lekkość bytu
Rozmawiamy o Dziadka pierwszej Prawnuczce, córce Kuzynki [wnuczki Dziadka]
Dziadek: A Ciocia [synowa Dziadka] mówiła, że [Prawnuczka] potrafi już liczyć do 10-ciu po angielsku, i wyrecytuje po angielsku cały alfabet!... Ale mają z nią problem, bo nadal nie chce robić siku do nocnika, tylko wali w majty. No... [chwila zadumy] geniusze zawsze mają jakiś problem.
Dziadek: A Ciocia [synowa Dziadka] mówiła, że [Prawnuczka] potrafi już liczyć do 10-ciu po angielsku, i wyrecytuje po angielsku cały alfabet!... Ale mają z nią problem, bo nadal nie chce robić siku do nocnika, tylko wali w majty. No... [chwila zadumy] geniusze zawsze mają jakiś problem.
niedziela, 10 lipca 2011
o wychowaniu w trzeźwości
Dawno dawno temu, gdy Siostra [wnuczka Dziadka] skończyła osiemnaście lat, świętowaliśmy tę okazję z gronie rodzinnym. Tato [syn Dziadka] nalewa Siostrze szampana do kieliszka.
Dziadek: [do Siostry] Ale tylko umocz usta!
Dziadek: [do Siostry] Ale tylko umocz usta!
poniedziałek, 4 lipca 2011
stories from the city, stories from the sea
Obiad. Jemy kotlety. Brat [wnuk Dziadka] nakłada sobie dwa, w związku z czym Dziadkowi przypomina się anegdota.
Dziadek: A znałem kiedyś takiego [imię i nazwisko znajomego Dziadka], który był straszliwie chudy, a potrafił zjeść trzy kotlety! Z rozmaitymi historiami*.
* tzn. ziemniakami + surówką
Dziadek: A znałem kiedyś takiego [imię i nazwisko znajomego Dziadka], który był straszliwie chudy, a potrafił zjeść trzy kotlety! Z rozmaitymi historiami*.
* tzn. ziemniakami + surówką
wtorek, 28 czerwca 2011
uwaga, łaczę!
Gdyby Dziadek był telefonistką, rozmowy telefoniczne nabrałyby innego wymiaru. Albowiem Dziadek, wydzwoniony (a w domu zawsze Dziadek pierwszy odbiera telefon) i poproszony o podanie do słuchawki innego członka rodziny, wymawiał zawsze dwa magiczne słowa:
Dziadek: Trzymaj drut!
Dziadek: Trzymaj drut!
czwartek, 28 kwietnia 2011
jaka róża taki cierń
Brat [wnuk Dziadka], przebywając w rodzinnym domu, ma w zwyczaju organizować w piwnicy popijawy z kolegami. Tradycja ta nie spotyka się z aprobatą Dziadka.
Dziadek: [do siostry - wnuczki Dziadka - rankiem, wskazując oskarżająco dwie półlitrowe butelki po wódce] Popatrz! Oto owoce jego spotkania!
Dziadek: [do siostry - wnuczki Dziadka - rankiem, wskazując oskarżająco dwie półlitrowe butelki po wódce] Popatrz! Oto owoce jego spotkania!
Subskrybuj:
Posty (Atom)