piątek, 31 grudnia 2010

życzenia z matplanety

Dzwonię do Dziadka w celu złożenia Mu życzeń noworocznych.

Ja: Dziadku! W nowym roku chciałam życzyć Ci wszystkiego najlepszego - zdrowia, szczęścia i pomyślności.
Dziadek: [bez chwili zastanowienia] A ja to wszystko biorę w nawias i podnoszę do drugiej potęgi - czyli do kwadratu - i życzę Ci również! I ściskam Cię serdecznie swoimi dziadkowymi ramionami, przytulając do swego dziadkowego serca.

środa, 22 grudnia 2010

z okazji świąt Bożego Narodzenia

Moja siostra [wnuczka Dziadka], jej mąż i świeżo urodzona córeczka otrzymali takie oto życzenia od świeżo upieczonego, podwójnego już PraDziadka [Dziadek]:



Czego i ja Wam życzę, drodzy wielbiciele Dziadka!

poniedziałek, 8 listopada 2010

weź szatę i odziej się *

Jak wspominałam we wpisie kilkanaście postów wcześniej, był taki okres mego życia, kiedy współdzieliłam mieszkanie z bratem. W sumie mieszkało nas więc: trzy dziewczęta i jeden mój brat. Dziadek bardzo zadowolony był z takiego obrotu sprawy (tj. opuszczenia przez brata siedliska rozpusty, jakim jest akademik, i wzajemnego wspierania się swoich wnucząt), jednak była pewna istotna kwestia, która spędzała mu sen z powiek.

[dialog powtórzony mi przez brata, więc nie przytoczę go w dosłownym brzmieniu]

Dziadek: [Brat], a masz jakiś szlafrok?
Brat: Nie...
Dz: To weź mój.
B: [zdziwiony] Ale Dziadku... po co mi szlafrok?
Dz: Żebyś taki nieodziany po mieszkaniu nie chodził.

* albowiem jeśli kto ma dwie szaty, a bliźni jego nie ma ani jednej, niech ten, co ma dwie szaty, da temu, kto nie ma ani jednej

sobota, 6 listopada 2010

z okazji świąt Wielkiejnocy

Życzenia Dziadka dla brata Babci z rodziną.

Kochani [Żona Szwagra Dziadka] i [Szwagier]!

Wam i wszystkim członkom klanu warszawskich [ród Babci] życzę zdrowych, pogodnych i miłych Świąt Wielkanocnych oraz Bożego Błogosławieństwa we wszystkim z czego składa się szczęśliwe i godne ludzkie życie.
Nadto winszuję, by nastrój tych Świąt i nadchodząca wiosna przyniosła i młodym ciut starszym, odnowę sił fizycznych i duchowych, tudzież radość życia, zaś dźwięk rezurekcyjnych dzwonów z wież kościelnych głoszących Zmartwychwstanie Chrystusa wzbudził pełną ufności wiarę w przyszłość.
Wszystkich Was serdecznie, rodzinnie całuję, pozdrawiam i łączę wyrazy życzliwości i szacunku.

[Dziadek] z rodziną

wtorek, 2 listopada 2010

jestem - nie ma mnie

Poniedziałkowy wieczór. Dziadek prezentuje mi fotografie z lat swej młodości.

Dziadek (himself): A to jest zdjęcie okupacyjne - moja klasa przed szkołą.
Ja: Dziadku, a gdzie Ty jesteś? Bo nie mogę Cię znaleźć.
Dziadek: [po dłuższej chwili studiowania fotografii, ze zdziwieniem] Niemożliwe... zniknąłem z pola widzenia?

poniedziałek, 1 listopada 2010

bariery są po to, by je pokonywać

List napisany przez Dziadka do dalekich amerykańskich krewnych Babci.

KOCHANI!

Serdecznie Was pozdrawiamy, dziękujemy za urocze zdjęcia i składamy gratulacje z racji urodzenia się [córki] i dzielimy razem z Wami radości związane z tym rodzinnym ważnym wydarzeniem. Życzymy, by dobrze Wam się chowała i dorastała wśród życzliwych Jej i Wam ludzi i przy nieustannym Bożym Błogosławieństwie.

Również i my przeżyliśmy chwile radości i wzruszeń w dniach zjazdu [ród Babci], żałujemy tylko, że my ludzie już starsi, nie znamy języka angielskiego, bo nasze pokolenie uczyło się niemieckiego, stąd bariera, która nie pozwoliła podzielić się przeżyciami, myślami, poglądami itp., jednym słowem lepiej się poznać i na tym tle bardziej duchowo zbliżyć.

Kończąc jeszcze raz serdecznie Was pozdrawiamy i całujemy [żonę], [męża], a szczególnie ciepło [córkę] i życzymy całej Waszej Trójce wszelkiej pomyślności.

środa, 6 października 2010

na nowej drodze życia

Z okazji ślubu Kuzynki [wnuczki Dziadka].



Mój komentarz jest tu chyba zbędny.

niedziela, 22 sierpnia 2010

watching TV according to Dziadek

Są osoby, które większość czasu spędzonego przed telewizorem tracą na przełączanie programów. Ale nie mój Dziadek. Dziadek wie, że podstawą jest dobre planowanie - i dlatego wypisuje z programu telewizyjnego interesujące go pozycje.
Dodatkowo, jeśli w rozkładzie Dziadka znajdzie się film, którego wcześniej nie widział, przepisuje z programu TV rating w postaci ilości gwiazdek - co pomaga mu podjąć decyzję w sytuacji, gdy w tym samym czasie na innej stacji emitowany jest program, który również wynotował jako potencjalny do obejrzenia.

środa, 18 sierpnia 2010

teczka nierejestrowana

Dzięki uprzejmości mojego Brata [wnuka Dziadka] prezentuję Wam (na dowód istnienia) ową nierejestrowaną teczkę widmo, o której pisałam w poście o archiwum. Teczkę-widmo, bo każdy księgowy/księgowa wie, że to, czego nie ma w ewidencji, nie istnieje.

wtorek, 6 lipca 2010

złośliwość rzeczy martwych

Tato [syn Dziadka]: [do Dziadka, widząc na jego palcu plaster] Tato, co ci się stało w palec?
Dziadek: Kroiłem chleb i nóż zszedł mi z pola widzenia.

niedziela, 4 lipca 2010

życzenia dla matki zięcia

Dziadek w każde święta sporą dawkę czasu i energii poświęca na pisanie życzeń dla całej rodziny i znajomych. Wielu z adresatów Dziadkowych życzeń nie zna języka polskiego, niemieckiego, rosyjskiego ani łaciny - wydawałoby się, że tak okrutny zbieg przypadków mógłby pozbawić tych biednych ludzi możliwości komunikacji z Dziadkiem. Ale nie! Dziadek odpowiednio wcześniej przygotowuje tekst życzeń w języku polskim, a następnie zleca przetłumaczenia na angielski którejś z wnuczek. Muszę się tu przyznać, że w czasach, gdy moja znajomość tego języka była słabsza, a cierpliwość jeszcze gorzej, na widok skomplikowanych, podrzędnie złożonych zdań, spłodzonych przez mojego Dziadka z takim trudem, ogarniało mnie zniechęcenie i mój bardzo dowolny przekład brzmiał "Merry Christmas and a Happy New Year" lub "Happy Easter".
Teraz wiem, że zastosowanie wyświechtanej formułki było z mojej strony ogromnym błędem, gdyż Dziadka życzenia są zawsze bardzo indywidualne. Pisząc je, Dziadek brał pod uwagę kulturę kraju adresata, wyznanie i kanon wartości, jakim kieruje się dana narodowość. Dlatego wysyłając życzenia Matce swojego zięcia [Wujek, mąż Cioci - córki Dziadka], Dziadek unika jakichkolwiek treści religijnych, sporo uwagi poświęca też wyborze odpowiedniej kartki (np. zimowy krajobraz).

Droga [matka Wujka]!
Życzę z serca Tobie i całej Twojej rodzinie szczęśliwego Nowego 2009 Roku.
Winszuję by przyniósł on Wam dobre zdrowie, optymizm i wiarę w lepsze jutro, życzliwość bliźnich oraz Boże błogosławieństwo we wszystkich poczynaniach determinujących szczęśliwe i spokojne życie. Przywołując w pamięci nasze sprzed lat rodzinne spotkanie w [miasto, w którym mieszka matka Wujka] i ożywiony jego ciepłem, gorąco Ciebie [matka Wujka] i Twoich bliskich całuję, pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku.

P.S.
Dla urozmaicenia powyższych życzeń, dołączam pocztówkę z widokiem mego rodzinnego miasta w którym byłem i jestem zakochany.

wtorek, 29 czerwca 2010

dar najcenniejszy - książka

Dziadek nigdy nie pohańbił się wręczeniem swoim wnuczkom prezentu, który nie miałby choćby i najmniejszego związku z chęcią zakorzenienia w nas umiłowania wiedzy i propagowaniem rozwoju intelektualnego. Od najmłodszych lat otrzymywałyśmy zatem od Dziadka przynajmniej po jednym długopisie na rok. Przy większych okazjach trafiały się książki (rzecz jasna, naukowe). A jeżeli książka, to tylko z dedykacją.

Oto książka, jaką Dziadek sprezentował mi z okazji obrony.


Ponieważ akurat do domu zjechała również i Siostra (która obroniła się 4 lata przede mną), Dziadek postanowił naprawić to karygodne przeoczenie i Siostra również otrzymała książkę z dedykacją.


Obydwie książki ważą dobre kilka kilogramów - ale nikt nie mówił, że zdobywanie wiedzy jest procesem lekkim.

czwartek, 10 czerwca 2010

w dbałości o piękno języka

Święta Wielkanocne, lany poniedziałek. Jedna z Kuzynek [wnuczka Dziadka] biega z pistoletem na wodę i oblewa domowników, w tym m.in. swoją karmiącą siostrę.

[Kuzynka3]: [Kuzynka4], oszalałaś!? Przeziębię sobie cycki!
Dziadek: [oburzony] [Kuzynka3]! Nie mów tak brzydko! Kobieta ma PIERSI!
[K3]: Dziadku, JA mam CYCKI.

poliglota

Mój Dziadek, jako człowiek wykształcony i erudyta, ma w zwyczaju wplatać w swoje wypowiedzi obcojęzyczne (na ogół niemieckie i łacińskie) zwroty. Zupełnie mu nie przeszkadza fakt, że na ogół tylko on je rozumie.

[rodzinny obiad, a raczej tuż po - podejrzewam, że w okresie świątecznym, skoro wszyscy jesteśmy obecni przy stole]

Siostra [wnuczka Dziadka]: Dziadku, co ci nałożyć?
Dziadek: Bitte ein Stückchen serowiec!
S: ...SŁUCHAM??
Dz: [powtarza] Bitte - ein - Stückchen - serowiec.
S: Dziadku, mów do mnie po polsku, bo nie rozumiem!
Dz: Poproszę kawałek serowca!

środa, 9 czerwca 2010

z archiwum D.

Wiadomo, że każdy ma swoje domowe archiwum - trzymamy w teczkach świadectwa szkolne, dyplom ukończenia studiów, papiery z banku, ZUSu i inne takie. Mój Dziadek, jak przystało na wieloletniego głównego księgowego, nie trzyma dokumentów ot tak po prostu - każdy papierek, nawet z pozoru najbardziej błahy, ma swoje niepowtarzalne, usystematyzowane miejsce w dziadkowym archiwum.
Archiwum Dziadka składa się z czterdziestu kolejno ponumerowanych i opisanych teczek. Na boku każdej teczki opisana jest jej zawartość. Dodatkowo w teczce nr 1 znajduje się rejestr wszystkich teczek - wyjątkiem jest teczka opatrzona napisem: Laurki od wnuków - teczka nierejestrowana.

I tak w teczkach zarchiwizowane są m.in.:
(Teczka nr 5) Brudnopisy listów do [Ciocia] i wnuków od 01.01.1995 r. [Dziadek archiwizuje brudnopis każdego napisanego listu, a odkąd życzenia przepisujemy mu i drukujemy komputerowo - również kopię wydruku]
(Teczka nr 6) Listy od [Ciocia] od 2009 r.
(Teczka nr 7) Korespondencja przychodząca i wychodząca różna
(Teczka nr 12) Dokumenty tyczące rodziny [Kuzynka Dziadka] w U.S.A. [kilka lat temu w Stanach odnalazła się kuzynka Dziadka, z którą do dzisiaj Dziadek utrzymuje kontakt; napisał do niej niezwykle długi list, w którym opisał historię całej rodziny]
(Teczka nr 13) Dokumenty spraw tyczące ŚP. [Kolega Dziadka]
(Teczka nr 20, vol.1) Roczne zeznania podatkowe całej rodziny - rok 2003-2005
(Teczka nr 20, vol.2) Roczne zeznania podatkowe całej rodziny - rok 2006-2009 [albowiem Dziadek rozlicza całą rodzinę - oprócz mnie, która sama się rozlicza, i siostry, którą rozliczają w pracy]


wtorek, 8 czerwca 2010

życzenia dla zięcia

Ciocia [córka Dziadka] poznała swojego męża na studiach - pobrali się zaraz po ich skończeniu. Ponoć mój Dziadek osiwiał w przeciągu jednej nocy, po tym jak Ciocia wyznała, że wychodzi za mąż za Araba. Ciocia i Wujek mieszkali za granicą - to tu, to tam - więc kontakty z Dziadkiem mieli mocno ograniczone. Dziadek jednak nigdy nie zapomina o urodzinach Zięcia i dzielące [złe] kilometry nie stanowią żadnej przeszkody przed wspólnym świętowaniem.

Dziękuję opatrzności, że znalazłeś się na drodze życia mojej [Ciocia], okazałeś się dobrym mężem, ojcem i zięciem i w ogóle człowiekiem. Owoce tych wydarzeń: [Kuzynka 1], [Kuzynka 2] i [Kuzyn] przydały memu życiu sensu i radości.
Łączę z serca płynące pozdrowienia, wyrazy szacunku i multum innych serdeczności i zapewniam, że w dniu 15 kwietnia wraz z domownikami przy ulicy [ulica, nr domu] zaśpiewamy w Twojej [Wujek] intencji tradycyjne „Sto lat….” i wychylimy kieliszek szlachetnego trunku.

Kochający, życzliwy i oddany teść

niedziela, 30 maja 2010

życzenia 18-stkowe

Dla tych wszystkich, którzy myślą, że w 18-tych urodzinach chodzi tylko o legalne napicie się piwa. Otóż - to nie są przelewki!

NASZA UKOCHANA PRZEMIŁA SOLENIZANTKO I UROCZA WNUSIO!

Witając CIĘ w gronie ludzi dorosłych, składamy CI UKOCHANA SOLENIZANTKO nasze dziadkowe najlepsze życzenia urodzinowe, w szczególności BOŻEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA we wszystkim, co stanowi treść godnego ludzkiego życia,
w tej liczbie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Wierzymy, że życzenia te płynące z naszych zauroczonych TOBĄ serc, spełnią się bez reszty dzięki
rzeczonemu BOŻEMU wsparciu, oraz TWOJEJ pracy poświęconej nauce, doskonaleniu wrodzonych talentów, pogłębianiu umiejętności współżycia z bliźnimi zarówno z kręgu rodzinnego, jak i dalszego otoczenia, a przede wszystkim w spełnianiu na ich rzecz dobrych uczynków.
Niech to wszystko, o czym mowa powyżej, wzbogaci i utrwali w TOBIE cechy człowieka o dobrym sercu i szlachetnej duszy, przyniesie CI w zamian pełnię ludzkiego szczęścia nasyconego miłością, radością, ciepłem, życzliwością i uznaniem ludzi, którzy znajdą się na TWOJEJ drodze życia. Świadomi faktu, że ten uroczysty dzień, w którym kończysz 18-cie lat, jest dla każdego człowieka czymś wyjątkowym, bo przeżywa się go tylko raz, w sposób szczególnie serdeczny obejmujemy CIĘ naszymi dziadkowymi ramionami i składamy na TWOJEJ buzi gorące ucałowania i prosimy, byś tę kartkę zachciała zachować w swoim archiwum, zaś treść życzeń w pamięci i sercu (...)

All copyrights by mój Dziadek, 2002

wtorek, 25 maja 2010

ciocia prawdę ci powie

Ciocia [córka mojego Dziadka - ta sama, która poleciła mu niezawodny cudowny lek] zadzwoniła do mnie jakiś czas temu i rozmawiałyśmy o moim psie, który był wtedy bardzo chory i niedługo potem zdechł.

Ja: [opowiadam o wysiłkach weterynarza, zastrzykach i lekach, które nic nie pomagają; ogólnie rzecz biorąc, sytuacja jest beznadziejna i wyraźnie to zaznaczam]
Ciocia: A próbowaliście dać mu kurkumy?

poniedziałek, 24 maja 2010

samowystarczalny

Bohaterem dzisiejszego odcinka będzie wyjątkowo nie Dziadek, ale wnuk Dziadka - który ostatnio dowiódł, że jest godnym następcą Dziadkowych ekstrawagancji.

[Wracam z pracy do mieszkania. Włączam komputer, winampa i udaję się do kuchni celem upichcenia szybkiego obiadu. Zauważam jeszcze mrugającą w rogu ekranu wiadomość od brata. Nie otwierając, wychodzę z pokoju. Po ponad godzinie wracam i widzę otwarte okno rozmowy z bratem, a w nim, co następuje]

brat (19-05-2010 18:25)
[tekst maila do jakiejś tam pani doktor]
brat (19-05-2010 18:25)
jest okej?
ja (19-05-2010 18:31)
[cenzura: idź sobie]
brat (19-05-2010 18:31)
ej jak możesz
ja (19-05-2010 18:32)
oj moge

Chwilę patrzę na okno rozmowy i usiłuję sobie przypomnieć, kiedy rozmawiałam z bratem, jak byłam w kuchni. Dochodzę do wniosku, że nie rozmawiałam i że ktoś się pode mnie podstępnie podszył. Moje podejrzenia padają na siedzącą na kanapie współlokatorkę. Po dłuższej wymianie zdań okazuje się, że to jednak nie ona. Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie mam dziur w pamięci albo początków Alzheimera. Chwytam się ostatniej deski ratunku - piszę do brata.

ja (19-05-2010 19:41)
brat, czy Ty pisałeś na moim gg?
brat (19-05-2010 19:43)
tak
brat (19-05-2010 19:43)
gadałem ze sobą


[dla tych, co nie zrozumieli: podczas gdy ja bawiłam w kuchni, mój brat napisał do mnie na gg, a nie doczekawszy się odpowiedzi - poszedł do mojego pokoju i sam sobie odpisał. Potem wrócił do swojego pokoju i zapytał sam siebie, a następnie pobiegł do mnie i sam sobie odpowiedział]

środa, 19 maja 2010

piszę do Pani/Pana w bardzo nietypowej sprawie

Oryginalny tekst wniosku do Urzędu Miasta napisanego przez mojego Dziadka.

Sprawa: wniosek o usunięcie drzewa

Jako właściciel:

– prawa użytkowania wieczystego działki nr [xxx] o powierzchni 296 m2 położnej w [mieście] w obrębie Wójtostwa,
– prawa własności domu jednorodzinnego o powierzchni 110 m2 stanowiącego odrębną nieruchomość, a wybudowanego na działce opisanej powyżej,

proszę o wyrażenie zgody na wycięcie jednej z 2-ch posadzonych w 1981 r. w przydomowym ogródku jodeł kalifornijskich kupionych w państwowej szkółce pod Lublinem. Jodła aktualnie kwalifikująca się do wykarczowania, przez ostatnie dwa lata traciła szpilki stopniowo, a intensywnie jesienią i zimą 2004/2005 roku. W chwili obecnej na wysokości 130 cm ma ona w obwodzie 81 cm i jest już drzewem martwym.
Do ścięcia i wykarczowania tej pięknej jodły przystąpię z żalem zaraz po uzyskaniu stosownej decyzji Urzędu, bo nie znając przyczyn jej uschnięcia, boję się o los drugiego drzewa.


Wniosek rozpatrzono pozytywnie i Dziadek z żalem zlecił wycięcie jodły.

poniedziałek, 17 maja 2010

cudowny lek

Wprowadzenie:
mój Dziadek wierzy w cudowne lecznicze moce różnych artykułów spożywczych. Sprawdził już m.in. moc czosnku, moc propolisu, moc czerwonej herbaty, moc zielonej herbaty, moc oliwy, moc miodu, moc pumpernikla. Wg mojego Dziadka moc nie działa przy małych spożyciach, dlatego czosnku całą łyżkę, a miodu do herbaty to nawet ze dwie. Oprócz tego Dziadek wierzy także w leczniczą moc leków. Jakiś czas temu Ciocia [córka mojego Dziadka] wysyłała mu zza oceanu cudowne białko genetyczne (czy coś takiego), dostępne za oceanem, ale, jak się okazało, zabronione do dystrybucji w Polsce. Okazało się, gdy Urząd Celny skonfiskował.


[rozmowa odbyła się 1. kwietnia 2009 - pamiętam, bo już myślałam, że mnie Dziadek wkręca, ale jednak okazało się, że nie]

Dziadek: Ciocia poleciła mi wspaniałe lekarstwo. Jak są przeziębieni, to biorą trochę na łyżeczkę i popijają wodą, i od razu im przechodzi. To taki cudowny lek na wszystko. I to lekarstwo jest dostępne w Kanadzie, i w Polsce też całkowicie legalne. [Kuzynka1] mówiła, że można to bez problemu kupić w Polsce, w takich woreczkach po 100 gram. Więc miałbym prośbę żebyś się o to zapytała w aptece i mi kupiła.
Ja: Dobrze, Dziadziu, co to za lekarstwo?
D: Już Ci mówię, mam zapisane... Weź sobie kartkę i zapisz.
J: Mam już.
D: Piszesz? ... więc zapisz sobie, to lekarstwo nazywa się... KUR-KU-MA. Przez dwa 'ce'.
J: ... Dziadku... Dziadku, ta przyprawa?
D: Co?
J: No, Dziadku, to jest przyprawa!
D: A, no, może i tak. Czytałem w encyklopedii, że to z rodziny imbirowatych i że w Indiach stosuje się do gotowania, dlatego tam jest najmniejsza ilość zachorowań na raka. Ale idź do apteki i kup mi tak żebym miał na dłużej.
J: Ale, Dziadziu, to można kupić w sklepie, ale w takich małych ilościach, jak przyprawy. To ile Ci tego kupić?
D: No kup mi tak z 200 gramów.
J: Aha... no dobra.
D: No, a co u Ciebie? Zdrowa jesteś?
J: A katar mam trochę.
D: No to zjedz sobie kurkumy!

disclaimer

1) Wszystkie zdarzenia opisane na tym blogu są najprawdziwszą prawdą.
2) Podobieństwo do wszelkich postaci, nienależących do mojej rodziny, jest przypadkowe.
3) Mój Dziadek jest emerytowanym księgowym, co nie pozostaje bez znaczenia.
4) Zakładając niniejszy blog, nie było mą intencją podśmiechiwanie się z Dziadka, lecz raczej przybliżenie Wam jego jakże barwnej postaci.