W tym roku święta spędzały z nami Kuzynka1 i Kuzynka2 [wnuczki Dziadka], dla których język polski jest raczej drugim niż pierwszym językiem. Po śniadaniu siedzimy z Dziadkiem przy stole. Dziadek opowiada nam różne anegdotki z lat swojej młodości, m.in. jak to w szkole kolega zapytany przez geografa o coś, nie znając odpowiedzi, przeklął pod nosem: "Nasermater!", co geograf odebrał jako: "Na Sumatrę", co okazało się być poprawną odpowiedzią.
Kuzynka1: A co to znaczy?
Dziadek: To takie bardzo brzydkie przekleństwo.
Kuzynka2: A co ono znaczy?
Dziadek: [uśmiecha się, jakby lekko zakłopotany] ...
Kuzynka1: [do Kuzynki2, która siedzi przy laptopie] Google it!
Ja: Dziadku, a jak to się pisze?
Dziadek: [z niewinna miną] Nie wiem... ja to znam tylko z mowy potocznej.
czwartek, 29 grudnia 2011
środa, 28 grudnia 2011
i nie ma mocnych
Rodzinne świąteczne biesiadowanie, późny wieczór.
Kuzynka4 [wnuczka Dziadka]: [na odchodnym] Dziadku, nie spij dziewczyn!
Dziadek: [poważnie] Wypiłem już trzy lampki wina, i więcej nie mogę! [po chwili] ... ale ja miałem mocną głowę.
Brat [wnuk Dziadka]: Miałeś?
Dz: Miałem, bo teraz już nie próbuję.
Kuzynka4 [wnuczka Dziadka]: [na odchodnym] Dziadku, nie spij dziewczyn!
Dziadek: [poważnie] Wypiłem już trzy lampki wina, i więcej nie mogę! [po chwili] ... ale ja miałem mocną głowę.
Brat [wnuk Dziadka]: Miałeś?
Dz: Miałem, bo teraz już nie próbuję.
chwilowy spadek formy
Wigilia. Dziadek wygłasza standardowy spicz.
Kuzynka 1 [wnuczka Dziadka]: [po tym jak Dziadek przemawiał dwie minuty, a nie - jak zazwyczaj - pięć] Dziadku, co taka krótka przemowa w tym roku?
Dziadek: [z niesmakiem] [Kuzynka 1]... ja już jestem prawie NIEMOWĄ.
Kuzynka 1 [wnuczka Dziadka]: [po tym jak Dziadek przemawiał dwie minuty, a nie - jak zazwyczaj - pięć] Dziadku, co taka krótka przemowa w tym roku?
Dziadek: [z niesmakiem] [Kuzynka 1]... ja już jestem prawie NIEMOWĄ.
poniedziałek, 19 grudnia 2011
o czym marzy wnuk gdy dorastać zaczyna
Brat [wnuk Dziadka] z racji płci zawsze cieszył się ze strony Dziadka większą atencją aniżeli żeńska część wnucząt. Tak więc podczas gdy dla mnie i Siostry Dziadek i jego encyklopedie PWN stanowiły źródło wiedzy szkolnej, w przypadku Brata Dziadek wielce zaangażowany był w rozwój dziecka zarówno umysłowy, jak i fizyczny.
Gdy więc mniej więcej dziesięcioletni Brat wkroczył w okres adolescencji i zaczął zadawać kłopotliwe pytania, Dziadek - zamiast standardowego wykładu o pszczółkach i kwiatkach - zafundował Bratu Encyklopedię erotyki Lwa Starowicza.
Gdy więc mniej więcej dziesięcioletni Brat wkroczył w okres adolescencji i zaczął zadawać kłopotliwe pytania, Dziadek - zamiast standardowego wykładu o pszczółkach i kwiatkach - zafundował Bratu Encyklopedię erotyki Lwa Starowicza.
poniedziałek, 14 listopada 2011
schludność a priori!
Kiedyś podczas wakacji gościliśmy w domu znajomego, który z wyglądu przypominał nieco Jezusa*.
Brat [wnuk Dziadka]: I jak ci się Dziadku podoba [kolega]?
Dziadek: [z niesmakiem] Ma niechlujną brodę.
* z Rio De Janeiro
Brat [wnuk Dziadka]: I jak ci się Dziadku podoba [kolega]?
Dziadek: [z niesmakiem] Ma niechlujną brodę.
* z Rio De Janeiro
czwartek, siedemnasta
Ostatnio, podczas wizyty w domu, Dziadek zadał mi pytanie, kiedy można do mnie telefonować. Odpowiedziałam, że codziennie po siedemnastej, z wyjątkiem poniedziałków i śród. Jakiś czas później w czwartek wieczór zauważyłam nieodebrane połączenie z domu. Tydzień później, w czwartek wieczorem, dzwoni Dziadek.
Ja: Cześć Dziadziu!
Dziadek: Cześć kochana wnusiu! Jak się masz? Tydzień temu próbowałem się dodzwonić do Ciebie, ale nie udało mi się.
Ja: Przepraszam, ale byłam wtedy poza zasięgiem, a później zapomniałam oddzwonić. A co się stało?
Dziadek: Nic... Teraz będę do Ciebie dzwonił w każdy czwartek.
Ja: Cześć Dziadziu!
Dziadek: Cześć kochana wnusiu! Jak się masz? Tydzień temu próbowałem się dodzwonić do Ciebie, ale nie udało mi się.
Ja: Przepraszam, ale byłam wtedy poza zasięgiem, a później zapomniałam oddzwonić. A co się stało?
Dziadek: Nic... Teraz będę do Ciebie dzwonił w każdy czwartek.
piątek, 7 października 2011
jak prawidłowo pakować przesyłki pocztowe
Dostałam z domu paczkę zapakowaną przez Dziadka.
Paczka opakowana była brązowym papierem i obwiązana sznurkiem jak baleronik.

Węzłów nie powstydziłby się marynarz!

Po zerwaniu papieru oczom mym ukazało się skonstruowane przez Dziadka pudełko, skrupulatnie obklejone taśmą.

A w środku...

Dwie paczuszki przypominające paczki z kokainą, ale, o czym zresztą wiedziałam, była to tylko właściwa przesyłka, zabezpieczona dodatkowo wykorzystaną do tego celu pociętą starą kopertą z bąbelkami.
Paczka opakowana była brązowym papierem i obwiązana sznurkiem jak baleronik.

Węzłów nie powstydziłby się marynarz!

Po zerwaniu papieru oczom mym ukazało się skonstruowane przez Dziadka pudełko, skrupulatnie obklejone taśmą.

A w środku...

Dwie paczuszki przypominające paczki z kokainą, ale, o czym zresztą wiedziałam, była to tylko właściwa przesyłka, zabezpieczona dodatkowo wykorzystaną do tego celu pociętą starą kopertą z bąbelkami.
poniedziałek, 3 października 2011
first things first
Rozmowa z Dziadkiem po raz pierwszy od dość dawna.
Ja: Cześć Dziadziu! Co słychać?
Dziadek: Zaraz będzie słychać mecz tenisa.
Ja: Cześć Dziadziu! Co słychać?
Dziadek: Zaraz będzie słychać mecz tenisa.
poniedziałek, 5 września 2011
jak wypoczywa inteligent
Dziadek otrzymał ode mnie kartkę z wycieczki objazdowej po Włoszech. Podczas czytania nazw miejscowości, które odwiedziłam, w pewnym momencie daje upust swemu zdziwieniu.
Dziadek: [do Brata - wnuka Dziadka] To jak ona była w tylu miastach, to to nie był urlop, tylko MORDĘGA!
Dziadek: [do Brata - wnuka Dziadka] To jak ona była w tylu miastach, to to nie był urlop, tylko MORDĘGA!
poniedziałek, 18 lipca 2011
nieznośna lekkość bytu
Rozmawiamy o Dziadka pierwszej Prawnuczce, córce Kuzynki [wnuczki Dziadka]
Dziadek: A Ciocia [synowa Dziadka] mówiła, że [Prawnuczka] potrafi już liczyć do 10-ciu po angielsku, i wyrecytuje po angielsku cały alfabet!... Ale mają z nią problem, bo nadal nie chce robić siku do nocnika, tylko wali w majty. No... [chwila zadumy] geniusze zawsze mają jakiś problem.
Dziadek: A Ciocia [synowa Dziadka] mówiła, że [Prawnuczka] potrafi już liczyć do 10-ciu po angielsku, i wyrecytuje po angielsku cały alfabet!... Ale mają z nią problem, bo nadal nie chce robić siku do nocnika, tylko wali w majty. No... [chwila zadumy] geniusze zawsze mają jakiś problem.
niedziela, 10 lipca 2011
o wychowaniu w trzeźwości
Dawno dawno temu, gdy Siostra [wnuczka Dziadka] skończyła osiemnaście lat, świętowaliśmy tę okazję z gronie rodzinnym. Tato [syn Dziadka] nalewa Siostrze szampana do kieliszka.
Dziadek: [do Siostry] Ale tylko umocz usta!
Dziadek: [do Siostry] Ale tylko umocz usta!
poniedziałek, 4 lipca 2011
stories from the city, stories from the sea
Obiad. Jemy kotlety. Brat [wnuk Dziadka] nakłada sobie dwa, w związku z czym Dziadkowi przypomina się anegdota.
Dziadek: A znałem kiedyś takiego [imię i nazwisko znajomego Dziadka], który był straszliwie chudy, a potrafił zjeść trzy kotlety! Z rozmaitymi historiami*.
* tzn. ziemniakami + surówką
Dziadek: A znałem kiedyś takiego [imię i nazwisko znajomego Dziadka], który był straszliwie chudy, a potrafił zjeść trzy kotlety! Z rozmaitymi historiami*.
* tzn. ziemniakami + surówką
teczki, again!
sobota, 2 lipca 2011
more of teczki
Odnalazłam ostatnio spis kolejnych teczek - tym razem nie teczek-segregatorów, ale tekturowych teczek różnych rozmiarów. Bo, jak wiadomo, nie wszystko da się przechować w segregatorze.
Oto spis rzeczy, których wg Dziadka się nie da:


Co się tyczy Cioci, córki Dziadka - jak widać w korespondencji Dziadka zajmuje ona poczytne miejsce, gdyż każdy inny korespondent Dziadka został zakwalifikowany do kategorii pozostali.
Oto spis rzeczy, których wg Dziadka się nie da:
Co się tyczy Cioci, córki Dziadka - jak widać w korespondencji Dziadka zajmuje ona poczytne miejsce, gdyż każdy inny korespondent Dziadka został zakwalifikowany do kategorii pozostali.
wtorek, 28 czerwca 2011
uwaga, łaczę!
Gdyby Dziadek był telefonistką, rozmowy telefoniczne nabrałyby innego wymiaru. Albowiem Dziadek, wydzwoniony (a w domu zawsze Dziadek pierwszy odbiera telefon) i poproszony o podanie do słuchawki innego członka rodziny, wymawiał zawsze dwa magiczne słowa:
Dziadek: Trzymaj drut!
Dziadek: Trzymaj drut!
czwartek, 23 czerwca 2011
jak Dziadek wieszał firanki
Odmierzał centymetrem równe odstępy (co 10 cm), robił zakładki i przyczepiał do żabek.
niedziela, 1 maja 2011
z okazji chrztu
Dziadkowi obrodziło drugą prawnuczką [córką Siostry, wnuczki Dziadka]. Dziadek występuje jako Podwójny Pradziadek; Tato [syn Dziadka] nie występuje, ale pojawia się w tle jako grafik (w poprzednim odcinku występujący jako Edytor Kartki) i pomysłodawca wklejenia do niej fotografii Dziadka.

* albowiem Dziadek jest dwojga imion (których nie zdradzę, ale wtajemniczeni wiedzą ;-))

* albowiem Dziadek jest dwojga imion (których nie zdradzę, ale wtajemniczeni wiedzą ;-))
czwartek, 28 kwietnia 2011
jaka róża taki cierń
Brat [wnuk Dziadka], przebywając w rodzinnym domu, ma w zwyczaju organizować w piwnicy popijawy z kolegami. Tradycja ta nie spotyka się z aprobatą Dziadka.
Dziadek: [do siostry - wnuczki Dziadka - rankiem, wskazując oskarżająco dwie półlitrowe butelki po wódce] Popatrz! Oto owoce jego spotkania!
Dziadek: [do siostry - wnuczki Dziadka - rankiem, wskazując oskarżająco dwie półlitrowe butelki po wódce] Popatrz! Oto owoce jego spotkania!
z okazji świąt Wielkiejnocy part 2
Kartka napisana przez Dziadka dla swojej córki [Ciocia], zięcia [Wujek] i wnucząt [Kuzynka 1, Kuzynka 2, Kuzyn]. Gwoli wyjaśnienia dodam, że Kuzynka 1 i Kuzyn spędzali święta z nami (tj. m.in. Dziadkiem), natomiast edytor kartki to mój Tato [syn Dziadka], który życzenia na komputer przepisał i szatę graficzną opracował.

sobota, 26 marca 2011
świat się zmienia
Dawno dawno temu, gdy mieszkałam za siedmioma górami i siedmioma lasami, wybierałam się na studniówkę. Dziadek mój przeprowadził wówczas ze mną taką oto konwersację:
Dziadek: A będzie wam przygrywać orkiestra czy muzyka mechaniczna?
Ja: Mechaniczna, Dziadku.
Dziadek: A będzie wam przygrywać orkiestra czy muzyka mechaniczna?
Ja: Mechaniczna, Dziadku.
środa, 16 marca 2011
rozliczenie rzecz święta

Powiedzenie, że szewc bez butów chodzi, nie sprawdza się w przypadku Dziadka.
Z racji wspólnego mieszkania z Dziadkiem pod jednym dachem, w domu - odkąd pamiętam - istniała (i nadal istnieje) tradycja tzw. zapisywania zakupów. W ciągu miesiąca do specjalnej książki wpisywane są domowe zakupy z podziałem na: żywność, środki czystości, media i pozostałe; osobną kartotekę wydatków ma Dziadek, osobną - Tato [syn Dziadka].

(muszę się tu ze skruchą przyznać, że w młodości nie podzielałam skrupulatności Dziadka i, pchana nastoletnim buntem, nie wynotowywałam z paragonów dokładnie ilości i nazwy zakupionych artykułów spożywczych, i zamiast: 5 bułek, 2 jogurty, 3 pomidory, 1/2 kg jabłek pisałam: pieczywo, nabiał, owoce).
Pod koniec miesiąca Dziadek zlicza wydatki swoje i Taty, a następnie rozdziela koszty wg odpowiedniego klucza. W czasach, gdy żyła Babcia [żona Dziadka], a w domu mieszkaliśmy jeszcze my [wnuki Dziadka], koszty żywności rozdzielane były na ilość osób (rodzice: 5/7, Dziadek: 2/7), natomiast koszty mediów proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni (rodzina Taty zajmowała piętro, Dziadek i Babcia: parter domu). W chwili obecnej w domu zamieszkują rodzice i Dziadek, więc wszystkie koszty dzielone są w proporcji 2:1.

Tak sporządzony dowód księgowy, po uregulowaniu (z reguły Dziadek umarza część należności, aby uzyskać okrągłą kwotę do zwrotu), Dziadek archiwizuje - rzecz jasna, w odpowiedniej teczce.

wtorek, 8 marca 2011
jak ubiegać się o pożyczkę
[Dziadek]
[dawny zakład pracy Dziadka]
Sprawa: pożyczka z funduszu mieszkaniowego
O stanie technicznym mego domu i powodach tego faktu pisałem już w dniu 29.11.1999 r. w moim wniosku o pożyczkę z funduszu mieszkaniowego, jednak gwoli przypomnienia podaję, że:
- w 1997 r. uzyskawszy pożyczkę z [banku] w [miasto] nakładem zł [kwota] wykonano remont elewacji ściany zachodniej,
- w 1999 r. położono od nowa izolację pionową ścian piwnic, odbudowano schody wejściowe oraz część chodników (zniszczone wykopami), co łącznie kosztowało zł [kwota], zaś środki na ten cel to pożyczka w [banku] zł [kwota] i zł [kwota] z funduszu mieszkaniowego [dawny zakład pracy Dziadka].
Aktualnie chcę, w celu zmniejszenie kosztów ogrzewania mieszkania, wymienić stolarkę czterech okien parteru, a kosztorys tych robót wynosi zł [kwota].
Do wykonania pozostanie jeszcze:
- wymiana czterech okien piętra i drzwi wejściowych,
- nowe pokrycie stropu – dachu poprawiającego równocześnie izolację cieplną (gorąco w lecie, topnienie śniegu w zimie).
Przedstawiony zakres robót i ich rozkład w czasie wynika:
- z wyliczenia kwoty, którą mogę miesięcznie przeznaczyć na spłatę zaciągniętych pożyczek,
- z szacunku czasu, w którym będę mógł uiszczać te zobowiązania.
Po dwudziestu latach pozostawania na emeryturze i ciągłej utraty siły nabywczej pobieranego zaopatrzenia, nadto ponoszenia liczących się kosztów leczenia przewlekłych chorób (żona - zawał serca i dusznica bolesna, ja – migotanie przedsionków serca) nie posiadam żadnych oszczędności, dlatego też zmuszony jestem prosić o udzielenie mi na wydatki jak w treści pisma pożyczki z funduszu mieszkaniowego w maksymalnej kwocie możliwej do uzyskania.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie i załatwienia niniejszego.
[Dziadek]
niedziela, 20 lutego 2011
o pięknie człowieka nie świadczy jego ubiór
Ostatnio czyszcząc buty przypomniałam sobie, co Dziadek mi zawsze powtarzał.
Że choćby dziewczyna była bardzo urodziwa i choćby nie wiem jak pięknie była ubrana, a miała brudne buty, żaden mężczyzna na nią nawet nie spojrzy. I tak samo kawaler, nawet w garniturze, dla dziewczęcia będzie obrzydliwy, jeśli nie wyczyści i nie wypastuje swego obuwia.
Że choćby dziewczyna była bardzo urodziwa i choćby nie wiem jak pięknie była ubrana, a miała brudne buty, żaden mężczyzna na nią nawet nie spojrzy. I tak samo kawaler, nawet w garniturze, dla dziewczęcia będzie obrzydliwy, jeśli nie wyczyści i nie wypastuje swego obuwia.
wtorek, 15 lutego 2011
najważniejsza jest ta rzecz na P
Mój brat [wnuk Dziadka] bronił dzisiaj pracy inżynierskiej.
Brat: No i zdziwiony jestem, że nie dostałem wyższej oceny, bo odpowiedziałem na wszystkie pytania. Co było nie tak? [chwila namysłu] ... może prezencja?
Brat: No i zdziwiony jestem, że nie dostałem wyższej oceny, bo odpowiedziałem na wszystkie pytania. Co było nie tak? [chwila namysłu] ... może prezencja?
czwartek, 3 lutego 2011
prawnuczce
Tekst napisany z okazji narodzin córki jednej z Kuzynek [wnuczki Dziadka], czyli pierwszej prawnuczki. Dziadek występuje jako Pradziadek.
[Prawnuczka]
Mojej pierworodnej, ukochanej prawnusi na powitanie, tudzież z okazji chrztu świętego, ofiarowuję tę pamiątkę i z serca życzę długiego i szczęśliwego życia
Zauroczony Pradziadek
wtorek, 1 lutego 2011
inteligent może
Drodzy Czytacze*
jeśli kiedykolwiek mieliście gorszy dzień i powiedzieliście komuś coś ironicznego i niekoniecznie miłego, a później mieliście wyrzuty sumienia - to już nie miejcie. Bowiem Dziadek zawsze mi powtarzał:
I tego się trzymam.
* ol kopyrajts baj martencja
jeśli kiedykolwiek mieliście gorszy dzień i powiedzieliście komuś coś ironicznego i niekoniecznie miłego, a później mieliście wyrzuty sumienia - to już nie miejcie. Bowiem Dziadek zawsze mi powtarzał:
Złośliwość jest przywilejem ludzi inteligentnych
I tego się trzymam.
* ol kopyrajts baj martencja
sobota, 29 stycznia 2011
prezent
Jakiś czas temu omawiane było moje od niedawna wynajmowane mieszkanie i kwestia jego wyposażenia.
Dziadek: Macie w tym mieszkaniu radio?
Ja: Nie, Dziadku, nie mamy.
D: [uradowany] O! To ja sprawię Ci prezent! Mam takie radyjko, którego nie używam - chciałbym, żebyś je wzięła!
[idę za Dziadkiem do pokoju]
D: [z dumą] Proszę - radioodbiornik Irena!
J: Eeee... Dziadku... ono chyba nie odbiera żadnej ze stacji, których słucham.
D: [zmartwiony] Tak myślisz?
Dziadek: Macie w tym mieszkaniu radio?
Ja: Nie, Dziadku, nie mamy.
D: [uradowany] O! To ja sprawię Ci prezent! Mam takie radyjko, którego nie używam - chciałbym, żebyś je wzięła!
[idę za Dziadkiem do pokoju]
D: [z dumą] Proszę - radioodbiornik Irena!
J: Eeee... Dziadku... ono chyba nie odbiera żadnej ze stacji, których słucham.
D: [zmartwiony] Tak myślisz?
hej kolęda, kooo-lę-da!
W dawnych czasach, kiedy jeszcze mieszkałam w domu mym rodzinnym, nic mnie tak nie denerwowało jak wczesnoporanna, sobotnia kolęda. W ten jeden z dwóch tylko dni, kiedy człowiek mógł się wyspać, akurat sobie księża zamarzyli chodzenie po domach od ósmej r a n o (!), i to w dodatku ze słowem Bożym na ustach. Oczywiście cała rodzina sterroryzowana tak zapowiedzianą wizytą zrywała się bladym świtem i na baczność oczekiwała księdza, który na ogół przybywał w okolicach południa.
Zdarzyło się jednak raz, że pojechaliśmy na święta do Babci i nikt z domowników nie był w naszym parafialnym kościele w niedzielę, kiedy zapowiadano wizyty duszpasterskie. Wyobraźcie sobie więc zdziwienie mojego Dziadka, gdy w sobotę koło 8.30 dzwonek do drzwi zakłócił mu poranną toaletę. Następnie wyobraźcie sobie zdziwienie księdza (słowo Boże zapewne zamarło mu na ustach), któremu drzwi otworzył Dziadek w samym tylko podkoszulku i majtkach oraz pasie przepuklinowym (chciałabym przy okazji zaznaczyć, że Dziadek jest bardzo eleganckim Starszym Panem - jeśli tylko ma czas się ubrać). Zupełnie nie speszony swym dezabilem Dziadek rzeczowo poinformował księdza, że wszyscy w domu jeszcze śpią, w związku z czym uprzejmie prosi, aby ksiądz przyszedł później.
Cały dom został momentalnie postawiony na nogi. Dziadek, nie tracąc chwili, wbił się w swój najlepszy garnitur i lakierki, włączył płytę z kolędami i zasiadł w salonie czekając na księdza. Rodzice, którzy akurat znali owego księdza, bezskutecznie usiłowali się dodzwonić do niego na komórkę.
Czekaliśmy do wieczora. Ksiądz się nie pojawił.
Zdarzyło się jednak raz, że pojechaliśmy na święta do Babci i nikt z domowników nie był w naszym parafialnym kościele w niedzielę, kiedy zapowiadano wizyty duszpasterskie. Wyobraźcie sobie więc zdziwienie mojego Dziadka, gdy w sobotę koło 8.30 dzwonek do drzwi zakłócił mu poranną toaletę. Następnie wyobraźcie sobie zdziwienie księdza (słowo Boże zapewne zamarło mu na ustach), któremu drzwi otworzył Dziadek w samym tylko podkoszulku i majtkach oraz pasie przepuklinowym (chciałabym przy okazji zaznaczyć, że Dziadek jest bardzo eleganckim Starszym Panem - jeśli tylko ma czas się ubrać). Zupełnie nie speszony swym dezabilem Dziadek rzeczowo poinformował księdza, że wszyscy w domu jeszcze śpią, w związku z czym uprzejmie prosi, aby ksiądz przyszedł później.
Cały dom został momentalnie postawiony na nogi. Dziadek, nie tracąc chwili, wbił się w swój najlepszy garnitur i lakierki, włączył płytę z kolędami i zasiadł w salonie czekając na księdza. Rodzice, którzy akurat znali owego księdza, bezskutecznie usiłowali się dodzwonić do niego na komórkę.
Czekaliśmy do wieczora. Ksiądz się nie pojawił.
Subskrybuj:
Posty (Atom)